Ten czaruś Kalibabka

Ten czaruś Kalibabka

Jerzy Kalibabka w 2016 roku
Jerzy Kalibabka w 2016 roku Źródło: Wikimedia Commons
Sławny w PRL uwodziciel był ucieleśnieniem marzeń kobiet z prowincji o lepszym życiu.

Młody mężczyzna z nagim torsem stroszy suszarką włosy. Stojący przed nim milicjant usłużnie trzyma odpustowe lustereczko. W tle widać innego funkcjonariusza, prasującego bordową koszulę polo, którą zaraz półnagi założy. To kadr z dokumentalnego filmu nakręconego w 1982 r. przez Stanisława Auguścika, reportera TVP. Młodym mężczyzną o ładnej, trochę zniewieściałej twarzy jest Jerzy Kalibabka, do dziś uważany za największego amanta i oszusta w PRL. Film został nagrany w areszcie w Nowym Sączu. Kalibabka zgodził się na przesłuchanie w świetle kamer pod warunkiem, że zmieni więzienny drelich na garnitur, który miał w depozycie zakładu karnego. Poza tym zażądał, aby dostarczono mu suszarkę i żel do włosów, a ubranie ma być odprasowane. – Do dziś pamiętam smugę zapachu Old Spice ciągnącą się za tym aresztantem – wspomina oficer policji Andrzej Zbróg. Pytam go o sprawę Kalibabki, gdyż jako młody wówczas funkcjonariusz uczestniczył w śledztwie. – Zapach płynął więziennym korytarzem za wezwanym na przesłuchanie i mieszał się z fetorem kiszonej kapusty gotowanej dla osadzonych.

Pocztówka od Kalibabki

Milicja polowała na Kalibabkę ponad dwa lata. Z różnych stron Polski mnożyły się doniesienia o okradaniu kobiet ze złotej biżuterii i pieniędzy, ale sprawcy zawsze udawało się w ostatniej chwili umknąć przed kajdankami. Coraz więcej dowodów wskazywało na to, że przestępcą jest Jerzy Kalibabka z Dziwnowa, występujący pod różnymi nazwiskami. Była szansa na złapanie go, kiedy umarła mu matka. Milicjanci po cywilnemu obstawili Dziwnów. Ale poszukiwany listem gończym Kalibabka nie pojawił się, na cmentarz wysłał przez kuriera duży wieniec ze stosownym napisem na szarfie. Równocześnie na adres miejscowego posterunku MO nadeszła widokówka z Zakopanego. „Bardzo żałuję, że nie jestem z Wami” – napisał nadawca, Jerzy Julian Kalibabka. Udało się kilka tygodni później – wskazany milicjantowi przez przechodnia, który widział jego zdjęcie w telewizji, Kalibabka został zatrzymany i osadzony w areszcie w Kamieniu Pomorskim.

Więcej możesz przeczytać w 32/2020 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.